Walka z hałasem nie jest łatwa

Często budzi nas stukot przestawianych skrzynek w sklepie, który jest pod naszym mieszkaniem – opowiada nam pani Anna z Krakowa, która z mężem kupiła apartament w wyremontowanej przedwojennej kamienicy. Co ciekawe, deweloper zadbał o odpowiednią izolację akustyczną stropów (w tym celu wykorzystał wełnę szklaną, a prace prowadził pod nadzorem producenta systemu). Problem okazał się jednak nietypowy, bo dźwięk uderzeniowy zwykle przenosi się w dół, a w tym przypadku jest na odwrót. Właściciele zamówili ekspertyzę, która miała wskazać przyczynę tego hałasu. Leszek Dulak z Politechniki Śląskiej, która wykonała badanie, przyznaje, że do samego stropu nie ma najmniejszych zastrzeżeń. Podobnie jak i do izolacyjności akustycznej ścian. Niestety, to sklep, w którym jest też część magazynowa, ma nieodpowiednią podłogę. Powoduje ona przenoszenie drgań na konstrukcję budynku, a w konsekwencji dyskomfort akustyczny mieszkańców. Leszek Dulak, który jest pracownikiem laboratorium akustycznego na Wydziale Budownictwa Politechniki Śląskiej, wyjaśnia, że podłoga powinna być pływająca. W tym celu między stropem a jastrychem (powszechnie zwanym wylewką) układana jest warstwa izolacyjna z wełny szklanej lub styropianu elastycznego i przykryta specjalną folią. Co ważne, taka podłoga nie może być połączona ze ścianami budynku. Konieczna jest szczelina na obwodzie podłogi, zwana dylatacją, w której umieszczana jest taśma z wełny szklanej, styropianu lub pianki. Niestety, pechowi właściciele mieszkania raczej nie mają co liczyć, że właściciel sklepu zamknie go np. na dwa tygodnie, by wymienić podłogę. Problem można jednak choć częściowo rozwiązać mata lub podkładka wibroizolacyjna.

Więcej na http://wyborcza.biz/biznes/7,147759,20788807,walka-z-halasem-nie-jest-latwa.html?disableRedirects=true